wtorek, 20 lutego 2018

Od Rei'a CD Yui 'Nowa twarz'

Odwróciłem się w stronę chłopaka, na którego o mały włos nie wpadłem podczas mojej walki z czasem, aby zdążyć do szkoły na czas. Na jego twarzy gościł złośliwy grymas. Dał mi jakąś pogadankę abym uważał jak biegnę, nie specjalnie go słuchałem... W końcu przestał i wszedł do klasy. Uh, że też on tutaj chodzi. Liczyłem na to, że po prostu poszedł za mną żeby dać mi wykład. Mówi się trudno. Wszedłem więc do klasy. W środku było już sporo osób, w różnym przedziale wiekowym i płciowym. Najlepsze miejsca już zostały zajęte. Niech to szlag, a miałem ochotę posiedzieć sobie w ostatniej ławce... Westchnąłem głośno i usiadłem w najbliższym końcu stoliku. Niedaleko mnie siedziała czarnowłosa dziewczyna, przez chwilę wydawało mi się, że gdzieś już ją widziałem, lecz gdy prawie odkryłem kartkę z odpowiedzią ukrytą w najciemniejszych zakątkach mojego mózgu (czytaj "wyłączonych szarych komórek") do klasy wszedł nauczyciel. Był ogromny, a dokładniej wyższy niż drzwi, które mierzyły najprawdopodobniej 190cm, czyli trochę wyższe ode mnie. Jednak poza wzrostem nie było w nim nic innego nadzwyczajnego. Miał kasztanowe włosy, całe potargane jakby dopiero wstał z łóżka. Każdy kosmyk odchodził w inną stronę. Chudy jak tyczka i ubrany w tradycyjny strój nauczyciela, koszula w kratę i mały krawacik. Wyglądał komicznie. Do moich uszu zaczęły dochodzić rozmowy osób siedzących za mną, mówiących o tym jak nieudolnie lub pokracznie wygląda nauczyciel. Z niecierpliwością czekałem aż w końcu ułoży stosik kartek, które ze sobą przyniósł i przedstawi się.
- Witam, drodzy uczniowie. Nazywam się William Smith i będę prowadził zajęcia na temat bestii. Mam nadzieję, że jesteście chociaż trochę uzbrojeni w wiedzę na ich temat. - Zachichotał cicho. Chwila... Czy to miała być próba, nie wróć, czy to miał być żart? Jeśli tak to doprawdy, kiepski. - Uzbrojeni, kumacie? Ahaha. - Will wybuchnął śmiechem. No to cudnie, mamy nieudanego komika za nauczyciela. Będziemy teraz zmuszeni na każdej lekcji słuchać jego żartów czy cokolwiek to jest. - No, ale teraz do rzeczy. Wasze pierwsze kilka lekcji z tego przedmiotu będzie zapoznawanie was z podstawowymi rodzajami bestii, rozpoznawaniem ich i sposobami pokonania, a więc przygotujcie się na test za tych parę lekcji. - Większość klasy zabuczała wyrażając w ten sposób sprzeciw, jednak nauczyciel tylko uśmiechnął się z satysfakcją i zaczął grzebać w papierach. Teoria, że każdy profesor to sadysta i masochista została właśnie potwierdzona. - A więc, może na początek sprawdzimy sobie obecność. Hmm, Celestina Deep? - Wyczytana dziewczyna wstała i krzyknęła "Obecna!". Potem każdy po kolei podnosił się z krzesła i wykrzykiwał swój byt. W końcu nadeszła i moja kolej. Lubię się wyróżniać, więc postanowiłem określić się inaczej. - Rei Katsuo?
- Zwarty i gotowy! - Krzyknąłem wstając i unosząc rękę do góry. Podniosłem kąciki ust w uśmiechu z odniesionej sukcesem osobistej misji. Jednak nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Usiadłem z powrotem na miejsce, już bez żadnej ekscytacji.
Po kilku osobach przyszła kolej na kruczowłosą dziewczynę parę ławek przede mną. "Yui Ichiro". Podparłem głowę prawą dłonią i przez chwilę jeszcze wpatrywałem się w plecy dziewczyny, gdy nagle moje zainteresowanie przyciągnęła osoby tuż za mną. Odwróciłem natychmiastowo głowę i obserwowałem jak kolesie o mały włos nie skoczyli sobie do gardeł. Profesorek przerwał sprawdzanie obecności, podszedł do delikwentów, złapał ich za kołnierze i wywlókł na zewnątrz klasy mówiąc, że wrócą jeśli przemyślą swoje zwierzęce zachowanie. Trochę jak w przedszkolu, gdzie jak nabroisz idziesz do kąta. Po klasie znów przeszło echo szeptów na temat nauczyciela, lecz gdy wrócił nastała cisza, jakby ktoś przestraszył małe owieczki.
Lekcja minęła dość szybko, samo sprawdzanie obecności zajęło jakieś 10 minut. Gdy w końcu zabrzmiał dzwonek na przerwę poderwałem się z krzesła i wciąż pakując swoje rzeczy do bordowego plecaka wyszedłem z klasy. Nie to, że się spieszyłem, po prostu chciałem wyjść z tego pomieszczenia i zaczerpnąć świeżego powietrza. O dziwo pewna osoba pomyślała o tym samym. Przy otwartym oknie stała już czarnowłosa dziewczyna. Chwila, jak ona miała..? Emm, Tuli? Nie, Oui? Złapałem się za brodę. Jakoś niespecjalnie przywiązuję uwagę do imion innych. Ah, Yui! Uniosłem wskazujący palec do góry, triumfując udane przypomnienie. Dziewczyna, jakby usłyszała moje myśli, odwróciła się i spojrzała na mnie pytającym wzrokiem.
- W czymś mogę pomóc?
- Ah, em, eee... - Kompletnie zapomniałem słów, które chciałem powiedzieć. Nienawidzę pierwszej wymiany zdań, dopóki nie odnajdzie się temat trudno jest poznać drugą osobę. - Cooo cię tutaj sprowadza, w sensie do tej szkoły? - Ale żeś zabłysnął Rei, no gratuluje. Przecież to cholera oczywiste, że chce zostać żołnierzem, ty matole.

 <Yui?>

Ilość słów: 737
Otrzymane punkty: 50 + 185 = 235

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz