Pierwsza lekcja - ahh to było coś. Już na starcie miałam ochotę
powiedzieć nauczycielowi coś w stylu "Proszę, stop. Ośmieszasz się".
Nasza klasa liczy sporo osób, więc przy pierwszym sprawdzaniu listy i
tak wszystkich nie zapamiętałam. Jedyne czym mogę się pochwalić, to tym
że dowiedziałam się jak nazywa się chłopak od którego tak szybko
uciekłam do klasy. Nim się zorientowałam, pan Smith wyczytał moje
nazwisko. Wstałam i cicho wydusiłam "obecna". Zdążyłam już zauważyć, że
nikt za bardzo nie zwraca uwagi na innych, co znacznie mnie uspokoiło.
Nauczyciel omówił jeszcze na czym będą polegały jego zajęcia i czego
mamy się spodziewać. Gdy do dzwonka zostały dosłownie 2 minuty, wszyscy
Ci, co ewentualnie mieli na ławkach zeszyty, zaczęli je chować. Ja
również powoli wsunęłam swój do plecaka. Wreszcie wybrzmiał długo
wyczekiwany dzwonek. Dość szybkim krokiem opuściłam klasę. Rzuciłam
szybkie spojrzenie zapoznawcze i ku mojemu zadowoleniu, zobaczyłam
nieobstawione okno. Stanęłam przy nim i odetchnęłam z ulgą. Masa uczniów
wylała się na korytarze. Wybrałam sobie nawet dobry punkt obserwacyjny.
Za oknem życie rozkwitło na dobre. Gdzieniegdzie można było zobaczyć
maszerujące patrole. Już gdzieś głęboko w głowie miałam obraz siebie w
takiej postaci. Moje rozmyślania przerwało dziwne uczucie. Uczucie
obserwacji. Dyskretnie obróciłam głowę i gdy zobaczyłam sylwetkę
wcześniej spotkanego przeze mnie chłopaka, odwróciłam się całkiem.
- W czymś mogę pomóc? - zapytałam grzecznie, uśmiechając się przy tym lekko. Tak naprawdę, w środku zżerał mnie stres. Chłopak zaczął się lekko jąkać, przez co sama trochę się speszyłam. "Powiedziałam coś nie tak?" - od razu w głowie pojawiły mi się podobne myśli. Postanowiłam lekko mu pomóc, lecz zanim się zebrałam i odważyłam na powiedzenie czegoś, to było za późno.
- Co Cię tutaj sprowadza, w sensie do tej szkoły? - spytał szybko. Trochę zdziwił mnie tym pytaniem, ponieważ miałam wrażenie że każdy przychodzi tu w jednym celu. Jednak nie byłabym sobą gdybym nie odpowiedziała.
- Umm.. Chciałam zostać żołnierzem, by służyć temu co nasze.. Domyślam się że jesteś tu w podobnym celu. - posłałam mu lekki uśmiech, po czym równie szybko jak on, spytałam.
- Jesteś stąd? Mieszkasz sam czy z kimś? Wybacz że tak wypytuję, ale poczułam że muszę to wiedzieć! - spojrzałam na niego niecierpliwym i przepełnionym ciekawością wzrokiem. Wyobraziłam sobie co musiał pomyśleć po zadaniu mu tego pytania i zrozumiałam że na wejściu nie powinnam pytać o takie rzeczy. Co prawda chłopak sprawił wrażenie lekko zaskoczonego, lecz nie miał trudności z odpowiedzią na to pytanie.
- Owszem, mieszkam tu calutkie 24 lata i póki co mieszkam z rodziną. Jednak planuję w niedalekim czasie zacząć szukać mieszkania i przejść na swoje. - odpowiedział spokojnie, po czym podszedł bliżej okna i włożył ręce w kieszenie. - A ty? Taka mała duszyczka jak ty, nie wygląda na tutejszą.
- Rodzina mieszka daleko stąd, przez co nie miałabym szansy się tu uczyć. Dlatego na potrzeby szkoły przeniosłam się tu do miasta i obecnie mieszkam sama.. Choć nie uważam by się to zmieniło - lekko opuściłam kąciki ust, i spojrzałam znów przez okno. Atmosfera stała się trochę napięta, przez brak tematów do rozmowy. Podczas zastanawiania się co by tu powiedzieć, chłopak znowu był szybszy.
- Nie mieliśmy okazji by się sobie przedstawić osobiście. Jestem Rei. - wyciągnął do mnie rękę. Nie chciałam pozostać mu dłużna, więc szybko również podałam mu rękę.
- Jestem Yui. Miło poznać. - znowu na moich ustach zawitał lekki uśmiech. Podczas ułamka sekundy, gdy miałam okazję trzymać chłopaka za rękę, zdążyłam zauważyć że ma ciepłe dłonie.. Albo to ja miałam zimne. Poza tym jego dłoń była co najmniej o połowę większa i wydawała mi się bardzo miękka. Przerwa mijała dość szybko, poza tym miała tylko 10 minut. Podczas sprawdzania planu lekcji, obok przeszedł ten sam chłopak, który wcześniej rzucił zaczepnym tekstem w stronę Rei'a. Zdążyłam zauważyć również, że szedł z nim jeszcze jeden z chłopaków, którzy prawie pobili się na poprzedniej lekcji. Oboje zmierzyli mnie wzrokiem i rzucili coś w stylu "ta to by się na "call girl" nadawała bardziej niż na wojnę", po czym odeszli śmiejąc się pod nosem. Nie spojrzałam nawet na Rei'a, tylko zła i upokorzona złapałam za plecak, udając się w stronę sali od historii. W momencie gdy zadzwonił dzwonek, szybko wskoczyłam do łazienki. Kilka dziewczyn obecnie tam przebywających, opuściło pomieszczenie, udając się w stronę klasy. Stanęłam przed lustrem, opierając ręce na umywalce. Ciężko westchnęłam po czym spojrzałam w lustro. Dałam sobie kopa motywacyjnego, że to zwykła dzicz nie potrafiąca się zachować, po czym szybko udałam się w stronę klasy. Na szczęście spotkałam się z nauczycielem przed klasą, a nie w, więc spokojnie weszłam do pomieszczenia i szybko zajęłam miejsce. Dopiero druga lekcja, a ja już miałam dość tego dnia. Wyciągnęłam zeszyt i w ciszy słuchałam informacji, które nauczyciel przekazywał. Nauczyciel od historii nie różnił się za bardzo od pana Smitha, również miał koszulę, lecz całą białą. Gdy się przedstawił, zapisałam w zeszycie:
"Historia - nauczyciel prowadzący : Garett Jacobson"
- W czymś mogę pomóc? - zapytałam grzecznie, uśmiechając się przy tym lekko. Tak naprawdę, w środku zżerał mnie stres. Chłopak zaczął się lekko jąkać, przez co sama trochę się speszyłam. "Powiedziałam coś nie tak?" - od razu w głowie pojawiły mi się podobne myśli. Postanowiłam lekko mu pomóc, lecz zanim się zebrałam i odważyłam na powiedzenie czegoś, to było za późno.
- Co Cię tutaj sprowadza, w sensie do tej szkoły? - spytał szybko. Trochę zdziwił mnie tym pytaniem, ponieważ miałam wrażenie że każdy przychodzi tu w jednym celu. Jednak nie byłabym sobą gdybym nie odpowiedziała.
- Umm.. Chciałam zostać żołnierzem, by służyć temu co nasze.. Domyślam się że jesteś tu w podobnym celu. - posłałam mu lekki uśmiech, po czym równie szybko jak on, spytałam.
- Jesteś stąd? Mieszkasz sam czy z kimś? Wybacz że tak wypytuję, ale poczułam że muszę to wiedzieć! - spojrzałam na niego niecierpliwym i przepełnionym ciekawością wzrokiem. Wyobraziłam sobie co musiał pomyśleć po zadaniu mu tego pytania i zrozumiałam że na wejściu nie powinnam pytać o takie rzeczy. Co prawda chłopak sprawił wrażenie lekko zaskoczonego, lecz nie miał trudności z odpowiedzią na to pytanie.
- Owszem, mieszkam tu calutkie 24 lata i póki co mieszkam z rodziną. Jednak planuję w niedalekim czasie zacząć szukać mieszkania i przejść na swoje. - odpowiedział spokojnie, po czym podszedł bliżej okna i włożył ręce w kieszenie. - A ty? Taka mała duszyczka jak ty, nie wygląda na tutejszą.
- Rodzina mieszka daleko stąd, przez co nie miałabym szansy się tu uczyć. Dlatego na potrzeby szkoły przeniosłam się tu do miasta i obecnie mieszkam sama.. Choć nie uważam by się to zmieniło - lekko opuściłam kąciki ust, i spojrzałam znów przez okno. Atmosfera stała się trochę napięta, przez brak tematów do rozmowy. Podczas zastanawiania się co by tu powiedzieć, chłopak znowu był szybszy.
- Nie mieliśmy okazji by się sobie przedstawić osobiście. Jestem Rei. - wyciągnął do mnie rękę. Nie chciałam pozostać mu dłużna, więc szybko również podałam mu rękę.
- Jestem Yui. Miło poznać. - znowu na moich ustach zawitał lekki uśmiech. Podczas ułamka sekundy, gdy miałam okazję trzymać chłopaka za rękę, zdążyłam zauważyć że ma ciepłe dłonie.. Albo to ja miałam zimne. Poza tym jego dłoń była co najmniej o połowę większa i wydawała mi się bardzo miękka. Przerwa mijała dość szybko, poza tym miała tylko 10 minut. Podczas sprawdzania planu lekcji, obok przeszedł ten sam chłopak, który wcześniej rzucił zaczepnym tekstem w stronę Rei'a. Zdążyłam zauważyć również, że szedł z nim jeszcze jeden z chłopaków, którzy prawie pobili się na poprzedniej lekcji. Oboje zmierzyli mnie wzrokiem i rzucili coś w stylu "ta to by się na "call girl" nadawała bardziej niż na wojnę", po czym odeszli śmiejąc się pod nosem. Nie spojrzałam nawet na Rei'a, tylko zła i upokorzona złapałam za plecak, udając się w stronę sali od historii. W momencie gdy zadzwonił dzwonek, szybko wskoczyłam do łazienki. Kilka dziewczyn obecnie tam przebywających, opuściło pomieszczenie, udając się w stronę klasy. Stanęłam przed lustrem, opierając ręce na umywalce. Ciężko westchnęłam po czym spojrzałam w lustro. Dałam sobie kopa motywacyjnego, że to zwykła dzicz nie potrafiąca się zachować, po czym szybko udałam się w stronę klasy. Na szczęście spotkałam się z nauczycielem przed klasą, a nie w, więc spokojnie weszłam do pomieszczenia i szybko zajęłam miejsce. Dopiero druga lekcja, a ja już miałam dość tego dnia. Wyciągnęłam zeszyt i w ciszy słuchałam informacji, które nauczyciel przekazywał. Nauczyciel od historii nie różnił się za bardzo od pana Smitha, również miał koszulę, lecz całą białą. Gdy się przedstawił, zapisałam w zeszycie:
"Historia - nauczyciel prowadzący : Garett Jacobson"
<Rei?>
Ilość słów: 809
Otrzymane punkty: 50 + 200 = 250
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz